Tym razem do naszej redakcji trafił na testy najnowszy model laptopa Razer Blade 14. Po dłuższych testach już wiem, że to sprzęt, które inni mogą zazdrościć. Przyjrzyjmy mu się dokładnie.
Gamingowe laptopy od wielu lat cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem konsumentów. Powodów ku temu jest co najmniej kilka. Po pierwsze, znacząco zmniejszyły swoją stratę do komputerów stacjonarnych pod kątem wydajności. Po drugie, w końcu nawet o najmocniejszych modelach możemy mówić, że są mobilne, bo miniaturyzacja i znaczna poprawa w efektywności energetycznej pozwala producentom na produkowanie konstrukcji dużo cieńszych i lżejszych. Po trzecie, chociaż to już moje własne zdanie, stały się dużo ładniejsze. W większości przypadków producenci porzucili niepotrzebne podświetlenie RGB na rzecz elegancji i prostoty. Dzisiaj zabranie wielu gamingowych laptopów na spotkanie biznesowe na szczycie nie jest powodem do wstydu.
Jednym z modeli, który doskonale wpisuje się we wszystkie te punkty jest Razer Blade 14. W najnowszej odsłonie otrzymał on jeszcze mocniejsze podzespoły. W trakcie kilku tygodni testów miałem przyjemność sprawdzić, jak radzi on sobie w praktyce. Przyszedł czas, aby wszystkie wnioski przelać na cyfrowy papier i się nimi podzielić. Zapraszam do testu najnowszego modelu laptopa dla graczy z serii Razer Blade 14.
Specyfikacja
Razer Blade 14 trafił do nas w najmocniejszej dostępnej wersji. Jego sercem jest 8-rdzeniowy i 16-wątkowy procesor AMD Ryzen 9 8945HS z taktowaniem do 5,2 GHz w max Boost. Co ważne, układ wyposażony jest także w AMD Ryzen AI, czyli specjalną jednostkę NPU (Neural Processing Unit) o wydajności do 39 TOPS. Jego TDP mieści się w zakresie 35-54 W. CPU jest wpierany przez grafikę NVIDIA GeForce RTX 4070 Laptop z 4608 jednostkami CUDA oraz 8 GB VRAM. Do tego dochodzą jeszcze 32 GB pamięci RAM DDR5-5600 MHz. Już samo to jest gwarancją co najmniej przyzwoitej wydajności we wszystkich najnowszych grach.
Poza tym testowany laptop oferuje 14-calowy ekran IPS o rozdzielczości 2560 × 1600 pikseli i odświeżaniu 240 Hz. Ma on matowe wykończenie, jest indywidualnie kalibrowany dla każdego egzemplarza i ma być aż w 100 procentach zgodny z paletą barw DCI-P3. Pozostała specyfikacja to między innymi szybki dysk SSD NVMe PCIe 4.0 o pojemności 1 TB, a także Wi-Fi 7 (tri-band 2x2 802.11a/b/g/n/ac/ax/be) z Bluetooth 5.4.
Jeśli chodzi o złącza, to Razer Blade 14 oferuje dwa USB-A 3.2 Gen 2, dwa USB-C 4 z Power Delivery 3.0 do 100 W oraz Display Port 1.4 (przez iGPU), a także wyjście HDMI 2.1. Nie brakuje też mini-jack 3.5 mm combo, które obsługuje jednocześnie słuchawki i mikrofon. Laptop wspiera też THX Spatial Audio oraz standard 7.1 (przez HDMI). Warto wspomnieć też o klawiaturze membranowej o liniowej charakterystyce i z podświetleniem RGB Razer Chroma, szklanym touchpadzie, kamerze 1080p z fizyczną zaślepką i obsługą Windows Hello oraz wbudowanym akumulatorze o pojemności 68,1 WHr, który ma gwarantować nawet do 10 godzin pracy na jednym ładowaniu. Laptop ma wymiary 310,7 × 228 × 17,99 mm i masę 1,84 kg. W zestawie z nim znajduje się zasilacz o mocy 230 W.
Cena? Nie jest mała, bo w takiej wersji wynosi aż 2999,99 euro, co według aktualnego kursu daje aż 13 tys. zł.
Budowa
Razer Blade 14 w najnowszej odsłonie wygląda praktycznie identycznie, jak wcześniejsze modele z tej serii. Jednak w tym przypadku nie jest to żadna wada. Wręcz przeciwne, cieszy mnie, że producent postanowił nie zmienia czegoś, co do tej pory sprawdzało się doskonale. A Razer Blade 14 to laptop, który zachwyca swoją jakością wykonania. Duża w tym zasługa zastosowanych materiałów, czyli anodyzowanego aluminium w kolorze czarnym, z którego wykonana jest cała obudowa, nawet część wokół klawiatury, co wcale nie jest tak częste, jak mogłoby się wydawać. Odrobiny charakteru dodaje konstrukcji fakt, że logo firmy na klapie ekranu świeci się na zielono po włączeniu komputera. To taki mały, gamingowy akcent, który świetnie pasuje do eleganckiego designu urządzenia. No właśnie, Blade 14 swoim wyglądem bardziej przypomina szykowne Ultrabooki czy MacBooki niż laptopy przeznaczone dla graczy i w mojej ocenie jest to jego ogromna zaleta.
Poszczególne złącza zostały równomiernie rozłożone na obu krawędziach laptopa. Po lewej stronie znajduje się złącze ładowania, kompatybilne z dołączonym do zestawu zasilaczem, jeden port USB-A 3.2 Gen2, jeden USB-C 4 oraz mini-jack 3.5 mm combo. Z kolei prawa strona to znowu po jednym złączy USB-A i USB-C, wyjście HDMI 2.1 oraz blokada Kensingtona. Jedyne, czego brakuje, to port Ethernet, do którego dałoby się podłączyć przewodowy Internet. W takim przypadku trzeba polegać na zewnętrznych hubach na USB-C, np. modeli Razer USB-C Dock. Ten co prawda ma ogromny zestaw portów, ale kosztuje aż 120 dolarów, więc nie należy do najtańszych. Na szczęście na rynku wiele jest alternatyw, które nie uszczuplą konta w tak dużym stopniu.
Nie sposób pominąć też kwestii gabarytów, które przecież w każdym laptopie, a szczególnie gamingowym, są niezwykle ważne. Na szczęście Razer Blade 14 nie ma się czego wstydzić. Dla wielu producentów mógłby być wręcz wyznacznikiem tego, jak cienki i lekki może być przenośny komputer do grania. Pomimo imponującej specyfikacji jego wymiary to zaledwie 310,7 × 228 × 17,99 mm, a masa całkowita wynosi 1,84 kg. Dzięki takim parametrom można z pełną odpowiedzialnością mówić o urządzeniu przenośnym, które bez problemu da się zabrać na uczelnię, do biblioteki, pracy, wyjazd służbowy lub prywatny, czy nawet do znajomych na wielkie LAN Party. Laptop bez problemu zmieści się w niewielkim plecaku czy nawet torbie i nie będzie dużym obciążeniem dla pleców.
Jedyne, do czego można się w budowie testowanego modelu przyczepić (poza brakiem złącza Ethernet), to duża podatność obudowy na odciski palców. Te pojawiają się już chwilę po wyjęciu laptopa z pudełka i jest to niestety standard w przypadku urządzeń z metalową obudową. Nie uważa tego za wielką wadę, bo dotyka ona większość komputerów przenośnych, ale jednak warto o niej wspomnieć. Zapomniałbym jeszcze poświęcić kilka zdań klapie ekranu, ale trudno do czegokolwiek się przyczepić. Działa płynnie, lekko, a jednocześnie dobrze trzyma wyświetlacz w ustalonej pozycji.
Klawiatura
Razer Blade 14 wyposażony jest w wyspową, membranową klawiaturę o liniowej charakterystyce. Według danych producenta każdy z klawiszy wymaga do aktywacji siły nacisku około 63 g oraz pokonania dystansu 1 mm. Klawiatura ma N-Key Rollover oraz podświetlenie RGB Razer Chroma, którym można dowolnie zarządzać z poziomu zainstalowanego oprogramowania. Dostępnych jest wiele ustawień i predefiniowanych trybów.
Klawiatura w testowanym laptopie działa bardzo przyjemnie. Chociaż zazwyczaj nie jestem fanem tego, co oferują laptopy gamingowe i w większości przypadku wolałbym podłączyć klasycznego mechanika, to w tym przypadku jest naprawdę nieźle. Klawisze działają sprawnie, mają przyjemny, wyczuwalny skok i są wystarczająco szybkie do komfortowego grania. Jedyne, co mi przeszkadza, to małe strzałki w górę i w dół. Rozumiem, że taka ich konstrukcja jest częściowo wymuszona przez ograniczoną ilość miejsca, ale nie zmienia to faktu, że nie lubię tak miniaturowych klawiszy. No dobra, przeszkadza mi jeszcze jedna rzecz – klawiatura również łapie odciski palców sprawniej niż Wakabayashi łapał piłki w Tsubasie. Trochę psuje to elegancki wygląd laptopa.
Touchpad
Natomiast gładzik to moim zdaniem jeden z najlepszych, z jakim miałem do czynienia. Przede wszystkim jest bardzo duży, co znacząco ułatwia nawigowanie po systemie operacyjnym Windows 11. Do tego jest szklany, więc palce bardzo sprawnie po nim sunie. No i wreszcie obsługuje wszystkie najważniejsze gesty. Dlatego nie mam do niego absolutnie żadnych zastrzeżeń. Pomimo tego, do grania zalecam jednak podłączenie myszki, bo komfort będzie nieporównywalnie większy.
Ekran
Często w budżetowych laptopach dla graczy ich najsłabszym elementem jest ekran. O ile niemal wszystkie gamingowe komputery oferują odświeżanie co najmniej 120-144 Hz, o tyle gorzej jest z poprawą reprodukcją kolorów czy mocą podświetlenia. Razer Blade 14 zdecydowanie nie jest modele budżetowym, w końcu kosztuje około 13 tys. zł, więc wymagania automatycznie rosną. Na szczęście pod tym względem jest dobrze, a nawet bardzo dobrze.
Muszę powiedzieć, że początkowo byłem rozczarowany, jak zobaczyłem, że nie ma tutaj ekranu OLED. Jednak po włączeniu laptopa szybko mi przeszło, bo od razu zauważyłem, że odwzorowanie kolorów stoi na wysokim poziomie. To, co zobaczyłem organoleptycznie, potwierdziłem pomiarami za pomocą kolorymetru. Ten wskazał 100-procentowe pokrycie palety barw sRGB, 98 proc. dla DCI-P3 oraz 83,4 proc. dla Adobe RGB. To świetne wyniki, chociaż nie da się ukryć, że panele OLED wypadają jeszcze lepiej. Nie ma jednak sensu narzekać na coś, co ostatecznie jest ogromną zaletą laptopa.
Maksymalna jasność, jaką udało mi się zmierzyć, to około 470 nitów. Nie jest to może wynik, który powala, ale przy matowej powłoce pozwala na komfortowe granie nawet przy dużym nasłonecznieniu. Nie zauważyłem też, aby podświetlenie w jakikolwiek sposób wyciekało lub było nierównomierne w sposób, który odbiegałby od normy.
Natomiast kilka słów muszę poświęcić formatowi ekranu, bowiem nie mamy do czynienia ze standardowymi 14 calami. Razer zdecydował się na wyświetlacz o proporcjach 16:10, a nie 16:9, więc mamy tutaj rozdzielczość 2560 × 1600 pikseli. O ile w Windowsie sprawdza się to doskonale, tak nie wszystkie gry obsługują taki format. W niektórych skazani jesteśmy na czarne paski na górze i dołu ekranu. Nie jest to może wielka przeszkoda, ale jednak trochę boli, że nie jest wykorzystywana pełna powierzchnia panelu IPS. Natomiast to bardziej wina deweloperów gier niż samego Razera, więc nie uznaję to za wadę urządzenia, a na pewno nie jakąś kluczową.
Kultura pracy i bateria
Kultura pracy Razer Blade 14 jest całkiem niezła, ale do ideału trochę brakuje. Wiadomo, że w obudowie zamknięto całkiem mocne podzespoły, które generują dużo ciepła, więc zapanowanie nad nimi nie należy do najłatwiejszych. Dlatego laptop, przy dużym obciążeniu, nie tylko potrafi się mocno nagrzać, ale też jest głośny. Jednak w obu przypadkach nie ma tragedii. Wielokrotnie testowałem gamingowe laptopy, które potrafiły być głośniejsze i gorętsze. Pomimo tego nie zalecam trzymania urządzenia na kolanach, szczególnie przy graniu w wymagające produkcje.
Jeśli chodzi o konkretne parametry, to procesor udało mi się rozgrzać maksymalnie do 93,9 stopni Celsjusza. Nie jest to najlepszy wynik, ale jednak mówimy o laptopie. W tej kategorii nie można mówić o tragedii, chociaż na pewno dało się lepiej. Natomiast karta graficzna GeForce RTX 4070 Laptop uzyskała 79 stopni dla rdzenia, 92 stopnie dla pamięci oraz 90 stopni w tzw. hotspot. Wysoko, ale testowałem wiele laptopów o gorszych parametrach. Biorąc pod uwagę nie najgorszą kulturę pracy uznaję, że są to akceptowalne wyniki. Zużycie energii dobiło na ładowaniu do 225,3 W.
Jeśli o baterię chodzi, to jeśli laptopa będziecie używać do pracy, to da się uzyskać imponujące 10 godzin pracy na jednym ładowaniu. Co prawda wymaga to obniżenia jasności ekranu i włączenia trybu cichego. To dość ekstremalne warunki i w większości przypadków możecie liczyć raczej na około 6-7 godzin standardowego użytkowania. Natomiast sytuacja diametralnie zmienia się w przypadku grania. Wtedy, w zależności od gry, to zakres od 1 do 2 godzin.
Wydajność
Przyszedł czas na to, co dla wielu osób jest najważniejsze w przypadku laptopów gamingowych, czyli wydajność. Sprawdziłem ją w kilku popularnych grach i benchmarkach. Powiedziałbym, że wyniki są więcej niż zadowalające. GeForce RTX 4070 Laptop, chociaż jest to konstrukcja wolniejsza od desktopowego odpowiednika, doskonale radzi sobie w rozdzielczości 1080p i całkiem nieźle w 1440/1600p, którą oferuje ekran testowanego modelu. Wszystkie wyniki możecie zobaczyć w poniżej.
Benchmarki:
- 3DMark Time Spy (ogólny) - 12 625
- 3DMark Time Spy (GPU) - 12 916
- 3DMark Time Spy (CPU) - 11 196
- 3DMark Port Royal - 7 737
Gry (średnia liczba klatek na sekundę):
- Cyberpunk 2077 (1600p) - 46,66
- Cyberpunk 2077 (1080p) - 84,43
- Cyberpunk 2077 (1600p + RTX) - 19,69
- Cyberpunk 2077 (1080p + RTX) - 42,13
- Cyberpunk 2077 (1600p + RTX + DLSS 3.5) - 34,59
- Cyberpunk 2077 (1080p + RTX + DLSS 3.5) - 106,13
- Horizon Zero Dawn (1600p) - 92
- Horizon Zero Dawn (1080p) - 126
- God of War (1440p) - 65,2
- God of War (1080p) - 83,8
- God of War (1440p + DLSS) - 79,6
- God of War (1080p + DLSS) - 95,3
- Resident Evil 4 (1600p) - 66,9
- Resident Evil 4 (1080p) - 97,1
- Death Stranding (1440p) - 125,1
- Death Stranding (1080p) - 125,1
Podsumowanie
Jaki jest Razer Blade 14? W mojej ocenie to świetny laptop. Jakość wykonania jest rewelacyjna. Do tego dochodzi bardzo dobra wydajność i jeden z topowych ekranów na rynku. Wszystkie najważniejsze cechy laptopa dla graczy zostały przez producenta zrealizowane. To naprawdę jest urządzenie, którego inni mogą zazdrościć. Nie wszystko wyszło idealnie, ale wady nie są kluczowe i daleko im do poziomu, który w jakikolwiek sposób dyskwalifikowałby testowany model. To po prostu bardzo dobry laptop, który ma wiele zalet i bardzo mało wad.
Jednak najważniejsze pytanie brzmi – czy warto go kupić? No i tu pojawia się problem, bo ogólną ocenę Razer Blade 14 trzeba zestawić z jego ceną, a ta wynosi około 13 tys. zł. Powiedzmy sobie szczerze, jak za gamingowego laptopa jest to jakiś kosmos. Zdaję sobie sprawę, że Razer zawsze cenił się wysoko, ale jednak mówimy o modelu z GeForcem RTX 4070. W tej cenie można kupić wiele komputerów w mocniejszymi grafikami. Może niekoniecznie będą one miały lepsze wykonanie, ekran i nie będą tak lekkie, ale z całą pewnością będą wydajniejsze, a to przecież jeden z najważniejszych argumentów za kupnem laptopa do grania.
Na pytanie „czy warto?” musicie odpowiedzieć sobie sami. Razer Blade 14 to bez wątpienia rewelacyjny laptop, ale strasznie drogi. Cena to jego największa wada. Pomimo tego ode mnie dostaje ocenę 8/10. Gdyby nie te nieszczęśliwe 13 tys. zł, to pewnie dałbym mu 9.
Ocena: 8/10
Zalety:
- Świetna jakość wykonania
- Rewelacyjny ekran
- Bardzo dobra wydajność
- Wygodna klawiatura
- Bardzo duży i wygodny touchpad
- Mobilność pomimo dużej mocy obliczeniowej
- Prosty, elegancki design
- Przyzwoita kultura pracy
- Niezły czas pracy na jednym ładowaniu
Wady:
- Ogromna cena
- Brak złącza Ethernet
- Obudowa zbiera odciski palców
Laptopa na czas testów użyczyła firma Razer.
Chcesz być na bieżąco? Obserwuj nas na Google News
Źródło zdjęć: Damian Jaroszewski (NeR1o)
Tagi: razer blade 14 razer blade 14 specyfikacja razer blade 14 cena razer blade 14 test razer blade 14 czy warto
Wyświetl komentarze